W średniowieczu nietrudno było trafić w ręce kata. Na śmierć skazywano za kradzież, morderstwo, herezję, obrazę majestatu i za inne przewinienia. Nie każde miasto jednak było stać na to, żeby postawić szubienicę. Poznań szubienicę posiadał.
Pierwsza szubienica znajdowała się w okolicach Garbar, w pobliżu kościoła Dominikanów. Jednak ze względu na bliskość rzeki Warty, był to teren podmokły, a to nie tylko utrudniało pracę katu, ale również ograniczało możliwość licznie zgromadzonej publice oglądania tego „widowiska”.
Toteż rajcy zdecydowali o budowie nowej szubienicy w innym miejscu. Wybrano teren na wildeckich błoniach (dzisiaj ul. Dolna Wilda między Chłapowskiego i Krzyżową), oddalony o około 2 kilometry od często uczęszczanej Bramy Wrocławskiej. Pierwsza szubienica, którą wzniesiono w nowym miejscu została rozebrana w XVI wieku, ale wkrótce wzniesiono kolejną.
Pierwszym skazańcem, który miał na niej zawisnąć w 1543 był Tomasz z Sarnowa. Ostatecznie jednak zamieniono mu karę na ścięcie. W 1571 roku dokonano jeszcze przebudowy obiektu. Nowa szubienica była drewniana, a pod nią znajdowała się murowana, głęboka na cztery metry studnia. Na jej budowę zużyto aż 9 tysięcy cegieł. Był to na owe czasy nowoczesny obiekt, a wystające belki pozwalały na wieszanie 4 osób jednocześnie. Podwyższenie i wielkość obiektu sprawiały, że egzekucje można było oglądać ze znacznej odległości, a teren błoni tworzył jakby naturalną widownię, co sprawiło, że ludzie byli zadowoleni, gdyż publiczne egzekucje były wtedy atrakcją.
Skazańcy przed wejściem na szubienicę modlili się pod krzyżem. Krzyż ten znajdował się mniej więcej w miejscu dzisiejszej ulicy Krzyżowej, której nazwa nawiązuje właśnie do tych wydarzeń. Dzisiaj stoi tam krzyż, który postawiono w XIX wieku.
Skazanego wieszano przez otwarcie klapy w podłodze, pozostawiano go potem na sznurze dla przestrogi. Kat miał obowiązek dopilnować, żeby zwłoki pozostały w miejscu egzekucji aż do całkowitego skruszenia. Potem wrzucano je do studni. Oprócz powieszenia stosowano też inne metody – ofiary łamano kołem, ćwiartowano, wbijano na pal. Czarownice palono na stosie.
Szubienica została rozebrana przez stacjonujące w Poznaniu wojska rosyjskie w połowie XVIII wieku. Władze miejskie odbudowały ją w latach 1780-1781 i funkcjonowała jeszcze do połowy XIX wieku.
Na ulicy Dolna Wilda, w miejscu, gdzie stała szubienica postawiono kapliczkę. Widać na niej daty 966 i 1966, nawiązujące do umieszczonych w murze medalionów. Pod obrazem Serca Jezusa wmurowano żeliwną tabliczkę „Kapliczka pamiątkowa fundacji Stowarzyszenia Porządku Publicznego Poznań – Wilda Dnia 5 czerwca 1927 r.”
Niżej wykuto inskrypcję z apelem: „Serce Jezusa, nadziejo, drogo i pokoju świata, zmiłuj się nad nami” oraz słowa modlitwy „Jezu, spraw byśmy się wszyscy wzajem miłowali i w każdym człowieku twarz Twą oglądali, byśmy ubogim serce okazali i wszystkich ludzi dla Ciebie kochali. O pokój dla świata ze łzami błagamy, wysłuchaj próśb naszych Stwórco nasz łaskawy, obdarz świat pokojem, tak Ciebie błagamy. Amen.”
Napis na dole kapliczki głosi: „Kapliczka pamiątkowa. Pomnik 1000-lecia chrztu Polski. Zbudowana ok. 1667 r. odnowiona 1927 r. odbudowana w roku Milenijnym 14.IV.1966 r. W hołdzie Sercu Jezusowemu czciciele robotnicy dzielnicy Poznań-Wilda”.
Podobne artykuły:
Poznański pręgierz, czyli jakie kary stosowano w Poznaniu w średniowieczu